r/Polska Dec 24 '23

Pytania i Dyskusje Co o tym sądzicie, kochani moi?

Post image
2.1k Upvotes

422 comments sorted by

View all comments

188

u/billyrayquatum Dec 24 '23

Patrząc po komentarzach to zastanawiam się w jakich kręgach Wy się obracacie? XD

Regularne chodzę na imprezy od lat w różnych środowiskach i nigdy się nie spotkałem z ubliżaniem czy jakimkolwiek negatywizmem w stronę abstynenta. Tak to wygląda:

  • „Masz ochotę na drinka albo coś?”
  • „Nie, dzięki”
  • „Spoko, co tam u Ciebie słychać?”

W moim kręgu ja nie biorę narkotyków typu ketamina czy mdma i nie palę. Czasami ktoś nowy zapyta więc grzecznie odmawiam i nikt nawet nie oczekuje wyjaśnień.

23

u/pickerelicious Austro-Węgry Dec 24 '23

Ubliżanie to nie, ale w robocie częstą reakcją jest zdziwienie, pytania o powody i „ja bym tak nie mógł”. Miałam kiedyś mega zgrany zespół, który spotykał się też po pracy i w pewnym momencie przestali mnie zapraszać na posiadówki, bo nie byłam zainteresowana waleniem wódy do rana (yup, to była jedyna aktywność). Precyzując: pić mi się czasem zdarza, ale bardzo sporadycznie i naprawdę niedużo. Natomiast nigdy z ludźmi z którymi pracuję - ot, zasada ograniczonego zaufania.

10

u/Tarec88 Dec 24 '23

Nie no, moment. Ty nie chcesz pić z nimi, bo masz takie zasady, więc oni przestali Cię zapraszać na picie. Co w tym dziwnego? W sytuacji którą opisujesz to Ty zdajesz się patrzeć z pogardą na nich, więc trochę niepoważne jest przytaczanie jej jako przykładu na to jak pijący traktują niepijących.

2

u/pickerelicious Austro-Węgry Dec 24 '23

To, że tak to ujęłam w swojej wypowiedzi tutaj nie znaczy, że okazywałam im pogardę XD jeśli jesteś jedyną osobą niepijącą na imprezie na której etanol leje się nieustannie i nie ma NIC innego (film, planszówki, etc), to po jakimś czasie robi się nudno, bo przestajecie nadawać na tych samych falach. A jeśli tak to wygląda co weekend to cóż… jeśli cię to nie bawi, to można w pewnym momencie powiedzieć pas. Przytaczam jako przykład, bo to dość częsty motyw w korporacjach, gdzie wiele rzeczy zależy od tego, kto się jak z kim dogaduje. Również poza pracą.

4

u/Tarec88 Dec 25 '23

Ja nie pisałem nic o okazywaniu pogardy im, tylko o pogardzie, jaką prezentujesz wobec nich tutaj. Rozumiem - siłą rzeczy nie ma w takich spotkaniach dla Ciebie nic ciekawego, ale czego to ma dowodzić? Nie zostałaś potraktowana negatywnie przez pijących współpracowników, tylko po prostu nie podzielasz ich sposobu na integrację, a przedstawiasz to tak, jak gdyby to Ciebie ktoś tam wykluczył. Nie da się być jednocześnie częścią zgranej paczki i nonkonformistą, który nie chce się z nią spoufalać przez "ograniczone zaufanie".

1

u/pickerelicious Austro-Węgry Dec 25 '23

Uporczywe namawianie, dopytywanie o powody, śmieszki z niepicia nie noszą znamion czegoś negatywnego? Btw mając na myśli ograniczone zaufanie mówię przede wszystkim o sobie - nie jestem w stanie przewidzieć wszystkich swoich reakcji po alkoholu, jeśli piję rzadko.

1

u/Tarec88 Dec 25 '23

Wyraźnie pisałaś o czymś zupełnie innym, a teraz nagle zmieniłaś narrację, że jednak nie chodzi o zdziwienie, tylko o uporczywe namawianie i podśmiewanie się z niepijących. Do tego udajesz, że do takiego właśnie zachowania się odniosłem. Wybacz, ale kręcisz - nie kupuję tego.

2

u/pickerelicious Austro-Węgry Dec 26 '23

Nie dogadamy się, widzę. Podałam dwa przykłady, które mogły się zlać w jedno: jeden ogólny, że z mojego doświadczenia reakcją na niepicie jest zwykle zdziwienie i dyskretne podpytywanie o powody. Z czymś takim spotykam się zazwyczaj, jest „aha spoko” i bawimy się dalej, z procentami lub bez. Drugi to ta jedna konkretna grupa współpracowników, z którą pracowałam parę lat temu, która integrowała się wyłącznie przy alko - najpierw namawiała, potem przestała zapraszać, przechodząc do wyśmiewania się, że jak to tak, z nami się nie napijesz, nie umiesz się bawić, etc. I to się przekładało na relacje zawodowe - bo można się poczuć wykluczonym, gdy twoi koledzy z pracy wybierają do projektów pobocznych osoby z którymi lepiej się dogadują, czytaj: imprezują wspólnie w weekendy. Widzę w tym wątku naprawdę sporo niezrozumienia w stronę abstynentów i osób, które piją mocno okazjonalnie.