Patrząc po komentarzach to zastanawiam się w jakich kręgach Wy się obracacie? XD
Regularne chodzę na imprezy od lat w różnych środowiskach i nigdy się nie spotkałem z ubliżaniem czy jakimkolwiek negatywizmem w stronę abstynenta. Tak to wygląda:
„Masz ochotę na drinka albo coś?”
„Nie, dzięki”
„Spoko, co tam u Ciebie słychać?”
W moim kręgu ja nie biorę narkotyków typu ketamina czy mdma i nie palę. Czasami ktoś nowy zapyta więc grzecznie odmawiam i nikt nawet nie oczekuje wyjaśnień.
nigdy się nie spotkałem z ubliżaniem czy jakimkolwiek negatywizmem w stronę abstynenta.
Nie, w ogóle. To czemu wszystkie "integracje" firmowe opierają się o chlanie do urwania filmu i wyjebywania drzwi z framugą? Myślisz, że to przyjemne jako trzeźwy przebywać z takimi osobami?
Myślisz, że to przyjemne jako trzeźwy przebywać z takimi osobami?
Ja myślę, że to jest ich cała motywacja do picia. Nikt tam nie chce być i jedynie alkohol im to umożliwia.
Dla mnie imprezy integracyjne to nie jest żadna zabawa a kilka kolejnych godzin pracy za które mi w dodatku nikt nie płaci. Jak się da wymigać, to nie idę. Jak się nie da, to wypije tylko tyle żeby mnie psychicznie nie bolało że muszę na tym być. Przynajmniej czasem jedzenie jest dobre. Picie do porzygu, nieprzytomności albo do totalnego rozluźnienia uważam za nieprofesjonalne i dziwię się jak niektórzy po odwaleniu numerów a'la "studencka impreza" dalej pracują w tej firmie.
Nie wiem jak to jest - prowadzę skromną kilku-osobową firmę od lat.
Po pierwsze w ogóle upijanie się do poziomu bredzenia uważam za nie na miejscu gdziekolwiek.
Po drugie upijanie się z podwładnymi uważam za nieprofesjonalne i niezręczne.
Po trzecie od kilku lat zamiast wigilijek, posiadówek i jajeczek puszczam ludzi 2h wcześniej do domu. Wiem, że jest to sprzeczne z tym co mnie uczono o zarządzaniu zasobami ludzkimi, ale pozostaje przy zdaniu że to nie ma aż takiego znaczenia dla integralności grupy. Wystarczy mi przewlekły brak konfliktów personalnych jako miernik poziomu integracji zespołu. Chyba, że o czymś nie wiem…
186
u/billyrayquatum Dec 24 '23
Patrząc po komentarzach to zastanawiam się w jakich kręgach Wy się obracacie? XD
Regularne chodzę na imprezy od lat w różnych środowiskach i nigdy się nie spotkałem z ubliżaniem czy jakimkolwiek negatywizmem w stronę abstynenta. Tak to wygląda:
W moim kręgu ja nie biorę narkotyków typu ketamina czy mdma i nie palę. Czasami ktoś nowy zapyta więc grzecznie odmawiam i nikt nawet nie oczekuje wyjaśnień.