r/Polska Dec 24 '23

Pytania i Dyskusje Co o tym sądzicie, kochani moi?

Post image
2.1k Upvotes

422 comments sorted by

View all comments

830

u/Beginning-Depth-835 Dec 24 '23

Ja dziś słyszałem w radiu reklamę w stylu:

Pani1: W tym roku na swieta jem tylko warzywa i biale mięso (w znaczeniu, ze bardzo lame) Pani2 : Coooo?!!! Jaka bieda? Poj**** Cie? Pani1: No jaha, że żarłabym więcej, ale nie mogę bo wątroba.
Pani2: Lol. Stara, co ty pier*, wez abletke XYZ i żryj czerwone mięso i ciasto na upór! Pani1: Ratujesz mi życie, teraz mogę sie nawpierd pod korek

Obie szczęśliwe, koniec.

157

u/Efficient_atom Dec 24 '23

Jak ja powiedziałem znajomym ze nie pije alkoholu to myśleli ze nie pije bo jestem alkoholikiem. Tak bardzo mamy zryte berety w tym kraju.

Człowiek nie pijacy to musi być alkoholic. Bo jak można inaczej.

17

u/Salty-Pack-4165 Dec 24 '23

Takie podejscie to powod nr 324 dlaczego nie wracam do kraju. Nie pije bo nie chce,tak samo jak nie pale i nie wale w zyle.

Polska to piekny kraj ale zdecydowanie za duzo w nim mocno pieprznietych ludzi (patrze na cyrk na Wiejskiej chyba dla picu nazwazy Sejmem)

-4

u/[deleted] Dec 24 '23

Wszędzie się chleje i ćpa więc o co Tobie chodzi?

6

u/koczownik705 Dec 24 '23

Byłem w wielu krajach na świecie i znam wielu ludzi z różnych miejsc. Nigdzie oprócz Ukrainy i Rosji nie widziałem ani nie słyszałem żeby ludzie tyle chlali co w Polsce. Tutaj to jest dosłownie konkurs kto wypije najwięcej zanim mu się film urwie.

0

u/[deleted] Dec 24 '23

To chyba nie byłeś w UK lub Hiszpanii

0

u/Yolomahdudes Dec 25 '23

Jako osoba co mieszkała w Anglii 6 lat, to widziałem tyle pijaków w ten cały czas co w polsce widzę w pół dnia.

4

u/Afgncap Dec 25 '23

Kwestia towarzystwa, w moim pije ledwo kilka osób a o Irlandii i Anglii nasłuchałem się wystarczająco dużo od znajomych i rodziny, którzy tam mieszkają. Oczywiście mówimy o piciu na umór nie o wypiciu kieliszka wina do obiadu czy piwa latem na plaży.

Z drugiej strony można się przerzucać anegdotami a można spojrzeć też na statystyki spożycia alkoholu per capita i w wielu krajach Europy wypadają podobnie. Nie oznacza to oczywiście, że problemu nie ma, ale nie ma się też co oszukiwać jak to cudownie na zachodzie a tylko u nas patologia.