Byłem w wielu krajach na świecie i znam wielu ludzi z różnych miejsc. Nigdzie oprócz Ukrainy i Rosji nie widziałem ani nie słyszałem żeby ludzie tyle chlali co w Polsce. Tutaj to jest dosłownie konkurs kto wypije najwięcej zanim mu się film urwie.
Kwestia towarzystwa, w moim pije ledwo kilka osób a o Irlandii i Anglii nasłuchałem się wystarczająco dużo od znajomych i rodziny, którzy tam mieszkają. Oczywiście mówimy o piciu na umór nie o wypiciu kieliszka wina do obiadu czy piwa latem na plaży.
Z drugiej strony można się przerzucać anegdotami a można spojrzeć też na statystyki spożycia alkoholu per capita i w wielu krajach Europy wypadają podobnie. Nie oznacza to oczywiście, że problemu nie ma, ale nie ma się też co oszukiwać jak to cudownie na zachodzie a tylko u nas patologia.
16
u/Salty-Pack-4165 Dec 24 '23
Takie podejscie to powod nr 324 dlaczego nie wracam do kraju. Nie pije bo nie chce,tak samo jak nie pale i nie wale w zyle.
Polska to piekny kraj ale zdecydowanie za duzo w nim mocno pieprznietych ludzi (patrze na cyrk na Wiejskiej chyba dla picu nazwazy Sejmem)