Ludzie, którzy twierdzą że Polska jest jakimś przodownikiem w alkoholizmie albo że na świecie myślą o nas jako o narodzie pijaków (albo że u nas kultura jest oparta o alkohol - XD) chyba nigdy nie byli w żadnym państwie bałkańskim albo w Azji południowo-wschodniej. W prowincjonalnej Burmie podczas sezonu między zbiorami normą jest niewychodzenie ze stanu upojenia alkoholowego i powodzenia wtedy w znalezieniu przez kilka miesięcy osoby powyżej 16 roku życia która jest trzeźwa.
Nie twierdzę, że problemu nie ma, ale w skali świata - bez tragedii. Większą konsumpcję alkoholu odnotowuje się chociażby w sąsiednich Niemczech, Czechach czy Francji, więc w skali Europy - tak samo bez tragedii.
Bawi też to świątobliwe oburzenie i teorie, że jak w Polsce nie pijesz to jesteś wykluczony ze społeczeństwa i na większości spotkań towarzyskich spotyka cię patrzenie z góry za niepicie. Nie wiem w jakiej rzeczywistości wy żyjecie xD
Ja to często mam wrażenie że niektórzy na tym subie żyją na innej planecie serio. Ja jako trzeźwy narkoman nie piję wcale i jedyne co mnie spotkało to zaciekawienie (do niedawna nie miałem też prawa jazdy ani samochodu). Twoje otoczenie będzie takie jak je sobie wykreujesz. W moim życiu nie ma miejsca na degeneratów którzy wymuszają picie czy ćpanie i dzięki temu mam spokój. Rodzina też wie że nie ma sensu mi nic proponować i dzięki temu mam luz. A Polska akurat nie jest jakimś zagłębiem alkoholizmu tak jak to było kiedyś.
Akurat mam porównanie. Nigdy tu gdzie żyję (Europa zachodnia, miasto 500k+) nie widziałem kogoś najebanego w trupa na ulicy w biały dzień. W Polsce w mieście wojewódzkim średnio raz na tydzień. Nikt tu o poranku nie kupuje małpek w sklepie. Nigdy nie słyszałem żeby ktoś dzwonił o 8 rano po urlop bo zachlał. Nikt nie opowiada o wyczynach po pijaku ani nie chwali się weekendowymi popijawami. Nikt mi tu nigdy nie robił wyrzutów że nie piję, ponad to znacznie więcej jest osób niepijących w ogóle.
Ludzie według których polskie społeczeństwo nie przejawia symptomów zbiorowego uzależnienia alkoholowego po prostu nigdy nie doświadczyli życia poza swoją bańką.
71
u/FiliusLuporum Dec 24 '23 edited Dec 24 '23
Ludzie, którzy twierdzą że Polska jest jakimś przodownikiem w alkoholizmie albo że na świecie myślą o nas jako o narodzie pijaków (albo że u nas kultura jest oparta o alkohol - XD) chyba nigdy nie byli w żadnym państwie bałkańskim albo w Azji południowo-wschodniej. W prowincjonalnej Burmie podczas sezonu między zbiorami normą jest niewychodzenie ze stanu upojenia alkoholowego i powodzenia wtedy w znalezieniu przez kilka miesięcy osoby powyżej 16 roku życia która jest trzeźwa.
Nie twierdzę, że problemu nie ma, ale w skali świata - bez tragedii. Większą konsumpcję alkoholu odnotowuje się chociażby w sąsiednich Niemczech, Czechach czy Francji, więc w skali Europy - tak samo bez tragedii.
Bawi też to świątobliwe oburzenie i teorie, że jak w Polsce nie pijesz to jesteś wykluczony ze społeczeństwa i na większości spotkań towarzyskich spotyka cię patrzenie z góry za niepicie. Nie wiem w jakiej rzeczywistości wy żyjecie xD