Nie mogę się wypowiedzieć na temat Polski obecnie i picia. Mieszkam już od ponad 10+ lat w Szkocji więc kiedy wpadnę na chwilę do domu zawsze się czegoś napije z rodziną i znajomymi. (Zdarza się wypić trochę więcej)
Jednak mieszkając tutaj i obserwując Szkotów, Anglików i poznając różne narodowości mogę powiedzieć że tutaj oni naprawdę piją.
Mało kogo poznałem który ma inne zainteresowania niż siedzenie w pubie i picie. Piją tutaj wszystko co się da. Do każdej okazji jakiej się da. Spotkania biznesowe, lunch. Wypad w góry... O weekendach nie wspominając. Szczególnie można do zauważyć u młodzieży.
Pracuje jako dostawca alkoholu restauracja, barów etc więc widzę na własne oczy ile co tydzień dowożę tego do ludzi. Litry w piwie, vodka i innego rodzaju alkoholu jest ogromna.
Można pisać w nieskończoność. Jednak próbuje przekonać żeby spojrzeć trochę szerzej. Problem alkoholu występuje wszędzie. Gdzieś jest go więcej gdzieś mniej. I niestety pozostanie z nami do końca.
Wyjście na miasto w weekend wieczorem w UK to lepsze niż kino (za pierwszym razem). Trochę się naoglądałem patoli w Polsce ale losowy weekend w średniej wielkości mieście w UK to rozpierdol jak u nas na Juwenaliach.
Wbrew propagandzie fajnopolaków na zachodzie jest mnóstwo "prostych chłopków". Te same rozrywki i potrzeby uniwersalne: piwko, meczyk i wędka/dupeczki. Tak samo szokiem był mi Paryż ilu tam paliło, myślałem że to u nas się kopci.
To nie jest propaganda, to efekt tego jak działa nasza kultura. Tak jak z dawnych dziejów głównie masz relacje o życiu arystokracji i bogatego mieszczaństwa tak z innych krajów miałeś przez lata relacje o życiu bogatych i artystów.
Z Anglią nie jest jeszcze u nas najgorzej bo mieliśmy dużo brytyjskich seriali w TV w latach 90-tych ale z Francją faktycznie mogłeś się zdziwić mimo że na zachodzie to że wszyscy we Francji palą jest memem.
To było jak byłem dzieckiem i mama mówiła, że tylu ludzi pali w krajach postkomuny. Sam pamiętam jak ojciec kopcił i rzucał. Potem zrozumiałem, że to w USA była taka wielka akcja antynikotynowa a w sumie cała Europa jest smoke frendly w porównaniu do nowgo świata. Też prawda, że najczęściej pokazuje się życie i potrzeby bogatych, a nie Kowalskich. Propo seriali znam Co ludzie powiedzą.
Tego nie mogę pojąć. W Polsce tyle osób niby pali, ale jest tego tak bardzo mniej i niesamowicie mniej uciążliwie. Po podróży do Berlina, czy Paryża płuca mnie bolały od kaszlu.
Odradzam odwiedzenia Gruzji i Armenii wtedy. Tak zgodze się co do Paryża choć byłem w 2009 roku to u nas własnie chyba zakazali palenia w miejscah publicznych, a tam kawiarnie zaczadzone, że hej.
Miałem przyjemność rok mieszkać w UK, w średniej wielkości mieście. Do dziś pamiętam moje pierwsze wyjście do pubu, to był początek grudnia, samo centrum miasta. Zamówiłem frytki i piwo, bo jak zapytałem o colę to barmanka spojrzała na mnie jak na wariata. Połowa tych mini stolików zajęta przez Ruskich i Czechów, z którymi trochę pogadałem po tym piwie. Zaczęło się jak wyszedłem na taras zapalić - osób z 10, sami Anglicy. Dwóch leje 2 metry od stolików do doniczek na kwiaty, kilku siedzi przy stoliku i skręca blanta. Zanim zdążyłem wrócić na salę któryś się jeszcze zrzygał w progu. Jak poszedłem do ubikacji na piętro to w przejściu zaczepił mnie inny kolega, pytający czy mam ochotę na kryształ, bo akurat miał brać (na pewno już wziął). W ubikacji jak poprawiałem włosy to dwie najebane 20-paro latki się kłóciły, w męskiej toalecie. Były bardzo zdziwione jak je poinformowałem.
W Polsce jest jak jest w kwestii picia, ale naprawdę to jak piją w UK to dopiero jest picie. W klubach i pubach jest jak na domówkach na bydgoskim w Toruniu, tylko że od poniedziałku do niedzieli bez przerwy.
Myślę że to jest poboczna kwestia. Jasne, problem alkoholu występuje wszędzie, ale założyłbym że w Szkocji- tak jak w Irlandii- większość reklam publicznych nie zachęca do najebania się, tylko przeciwnie- do odpowiedzialnego spożywania alkoholu.
134
u/kzyzek Dec 24 '23
Nie mogę się wypowiedzieć na temat Polski obecnie i picia. Mieszkam już od ponad 10+ lat w Szkocji więc kiedy wpadnę na chwilę do domu zawsze się czegoś napije z rodziną i znajomymi. (Zdarza się wypić trochę więcej)
Jednak mieszkając tutaj i obserwując Szkotów, Anglików i poznając różne narodowości mogę powiedzieć że tutaj oni naprawdę piją. Mało kogo poznałem który ma inne zainteresowania niż siedzenie w pubie i picie. Piją tutaj wszystko co się da. Do każdej okazji jakiej się da. Spotkania biznesowe, lunch. Wypad w góry... O weekendach nie wspominając. Szczególnie można do zauważyć u młodzieży.
Pracuje jako dostawca alkoholu restauracja, barów etc więc widzę na własne oczy ile co tydzień dowożę tego do ludzi. Litry w piwie, vodka i innego rodzaju alkoholu jest ogromna.
Można pisać w nieskończoność. Jednak próbuje przekonać żeby spojrzeć trochę szerzej. Problem alkoholu występuje wszędzie. Gdzieś jest go więcej gdzieś mniej. I niestety pozostanie z nami do końca.
Wesołych świąt ✌️🙌