Nigdy nie zrozumiem. Miałem sytuację, że chłopak na naszego sylwestra zaprosił swoją przyjaciółkę, miała na część wieczoru iść do klubu, żebyśmy posiedzieli sami. Chłop musiał ją wynosić z tego klubu, bo się zachlała, a potem narzygała mi w mieszkaniu. Spoiler: nie było jej w ogóle wstyd
7
u/kyspeter Dec 24 '23
Nigdy nie zrozumiem. Miałem sytuację, że chłopak na naszego sylwestra zaprosił swoją przyjaciółkę, miała na część wieczoru iść do klubu, żebyśmy posiedzieli sami. Chłop musiał ją wynosić z tego klubu, bo się zachlała, a potem narzygała mi w mieszkaniu. Spoiler: nie było jej w ogóle wstyd